CHERUBINY
Anielskie te istoty są wielkiego w Biblii znaczenia. Widzimy je u wrót raju ziemskiego, nad arką przymierza, w miejscu zw. Świętem Świętych w świątyni Salomona i wreszcie w sławnem widzeniu Ezechiela. Rozważymy ich w tych czterech okolicznościach ze stanowiska apologetycznego; w opowiadaniu tem trzymać się będziemy nie porządku chronologicznego, ale za to odnośnie do tego, co mamy o nich powiedzieć, logiczniejszego i prostszego.
1. Cherubiny Ezechiela
Widzenie cherubinów, jakie miał Ezechiel, jest jednem z najznakomitszych widzeń w księdze tego proroka, a to ze względu na swą niejasność i na swą wspaniałość. Oto treść tego widzenia: Ezechiel widział „podobieństwo czterech zwierząt, a... podobieństwo człowieka w nich..." (I, 6). Każde z nich miało cztery oblicza i cztery skrzydła; nogi miały podobne do nóg cielęcia, a ręce człowiecze; oblicze miały z przodu - człowieka, z prawej strony - lwa, z lewej - wołu, „a twarz orłowa na wierzchu..." stanowiąca czwarte oblicze (I, 10). W drugiem swem widzeniu objaśnia prorok, że to byli cherubini (X, 20). Cóż mogło oznaczać to dziwne widzenie? Wyobrażenie cherubinów, unoszących tron boży, było figurą dobrze już żydom znaną, oznaczającą panowanie Boga nad istotami nawet najdoskonalszemi, jakiemi byli aniołowie; ale dla czego Ezechiel, używając tej figury, przybrał ją w tak tajemnicze i dla wyobraźni niepojęte kształty? Żydowscy i chrześcijańscy tłómacze aż do najnowszych czasów widzieli zawsze w tej figurze tajemnicę, której prawdopodobnie nigdy tu na ziemi człowiek nie rozwiąże; w oczach niewiary widzenie to było nie - jak utrzymywał Ezechiel - objawieniem boskiem, lecz wytworem zbłąkanej wyobraźni proroka; ona jedna mogła wytworzyć te „okropne cherubiny", „o odrażającem wejrzeniu." (Michelet). A tymczasem nie ma chyba drugiego miejsca w Biblii; któreby tak dalece było udowodnione przez odkrycia assyryologiczne, dziś już, aczkolwiek są jeszcze pewne wątpliwości, znaleziono przecież klucz do tej zagadki.
Ezechiel prorokował pośród żydów, zamkniętych w niewoli babilońskiej; otóż, ze wszystkiego, co musiało najbardziej uderzać wyobraźnię żydów, przeniesionych w kraj zupełnie odmienny od ich ojczystego kraju, rzeczą najzdolniejszą do wywołania w nich podziwu, był widok owych olbrzymich bożyszcz, przedstawiających skrzydlate lwy albo cielce, - bożyszcz, odnajdywanych za dni naszych, a których pewne podobieństwo widzieć można w muzeum w Luwrze. Potwory te o ciele zwierzęcem a głowie ludzkiej wywołują w nas naprzód zdumienie, a potem podziw; albowiem, powiada Feer „zarówno są one godne uwagi ze względu na swe rozmiary, jak na powagę i majestat postawy, układ figur i wykonanie pracy." A cóż dopiero, skoro się wyobrazi sobie te posągi po jakie dwadzieścia sztuk w rząd ustawione w pośrodku ożywionego i ruchliwego miasta, wśród ludu, który je czci i swoje zwycięstwa im przypisuje; wtedy zrozumie się łatwo te uczucia, jakich na widok tych bożyszcz doznawać musieli żydzi, wrażliwsi, aniżeli my jesteśmy, - żydzi, tak nadzwyczaj skłonni do bałwochwalstwa, przybywający jako jeńcy i niewolnicy do kraju swoich zwycięzców...
„Musieli oni, powiada Vigouroux, uważać Chaldejczyków za wyższych od siebie, a religia, która rozwijała taki przepych przed ich oczyma, mogła im się wydawać mniej godna pogardy, aniżeli sobie wyobrażali." - Odtąd już niedaleko było do bałwochwalstwa; Bóg postanowił wziąć w opiekę żydów przed tą pokusą: to też, chcąc okazać Ezechielowi cherubinów, którzy podtrzymują firmament niebieski, za tron Mu służący, przedstawił tych, z natury swej bezcielesnych aniołów, pod postacią owych istot tajemniczych, tak bardzo działających na wyobraźnię żydów; a tym sposobem okazać im pragnął zarazem, że ci chaldejscy bogowie byli niczem w obec Niego. Dwa zatem były w widzeniu Ezechiela obrazy razem złączone: Bóg unoszony na skrzydłach aniołów, i Bóg, depcący nogą bożyszcza chaldejskie; żydzi doskonale rozumieli oba te obrazy, tembardziej, że jednakowe były nazwy tych istot skrzydlatych, pod jakąkolwiek uważanoby je postacią: aniołowie byli cherubinami, bożyszcza były również cherubinami, gdyż Chaldejczycy swych cielców skrzydlatych nazywali Kirubi.
Głębokie i porównawcze zbadanie tekstu biblijnego i chaldejskich posągów wykazuje, że wyłożony powyżej sposób tłómaczenia Ezechiela nie jest prostem przypuszczeniem, lecz niezaprzeczoną rzeczywistością. Zarówno biblijne jak chaldejskie cherubiny są o twarzy ludzkiej, o ciele zwierzęcia i o skrzydłach orła. Prawda, że pomiędzy tymi cherubinami zachodzą pewne różnice, z których główna będzie ta, naprzykład, że każdy cherubin Ezechiela ma ciało jednocześnie wołu i lwa, podczas gdy chaldejskie bożyszcza przedstawiały albo woły (kirubi) albo lwy (nirgalli), a dwie te postacie nigdy się nie łączyły w jednym osobniku; ale, ogółem biorąc, niepodobna już dziś nie widzieć w chaldejskich Kirubi przyczyny istnienia dziwnych kształtów, pod jakimi ukazał Bóg prorokowi cherubinów, którzy unosili tron Jego, niepodobna również przypuścić, aby Księga Ezechiela była ułożona gdzieindziej, niż w Chaldei, lub w innej epoce czasu, aniżeli w epoce rozkwitu Babilonu. - Ob. w Vigouroux, Bible et découvertes t. IV-ważne studyum uczonego Sulpicyanina o tym przedmiocie; - Saulcy. Hist. de l'art judaique; - Feer. Ruines de Ninive; - Longperier. Notice des antiquités assyriennes Luwru; - Layard. Niniveh and its Remains. t. I str. 65.
2. Cherubini Raju ziemskiego
Assyryjskie kirubi wyjaśniły nam tajemnicę cherubinów Ezechiela; teraz zaś nawzajem cherubini ziemskiego raju wytłómaczą nam znaczenie assyryjskich kirubi. - Wypędziwszy Adama i Ewę z raju rozkoszy, powiada Księga Rodzaju (III, 24), Pan Bóg „postawił przed raiem rozkoszy Cherubim y miecz płomienisty y obrotny, ku strzeżeniu drogi drzewa żywota." Nie wiemy, w jakie postacie przybrał Pan Bóg te z natury swej niewidzialne sługi boże. Jakkolwiekby było, pamięć o cherubinach raju przechowała się w podaniach ludów, jako wykrzywione ślady pierwotnej prawdy; dla tego to mitologia chaldejska pomieściła swe drzewo święte, palmę, pod strażą duchów; na niektórych assyryjskich pomnikach drzewo żywota strzeżone jest przez wołu, fakt to tem bardziej znaczący, że, jakeśmy widzieli, wół po assyryjsku nazywa się kirub, cherub. Assyryjczycy przeto w szczególności przechowali pamięć o cherubinach raju, którzy mieli pozostać w wyobraźni tego ludu, jako uosobienie potęgi i siły; z pewnością więc, aby z możliwie nieznaczną niedokładnością wyrazić tę uosobioną siłę, zaczęto przedstawiać cherubinów pod postacią wołów, zwierząt, które nawet nazwano imieniem cherubinów; lecz, ponieważ musiano zachowywać, ogólnie przynajmniej, nadprzyrodzony i anielski charakter stróżów raju, odłączono od symbolu wołu (albo lwa) to, co w nich było nazbyt materyalnego, przez dodanie im skrzydeł orlich i ludzkiej twarzy. Sądzimy, że wypowiadając tę hypotezę, którą prócz kilku szczegółów zawdzięczamy księdzu Dr. Vigouroux, mamy po swej stronie prawdopodobieństwo. W każdym razie, występowałoby się przeciw wszelkiemu prawdopodobieństwu i wszelkiej prawdzie, gdyby się razem z F. Lenormand utrzymywało, że assyryjskie kirubi dały początek podaniu o cherubinach ziemskiego raju; owszem, przeciwne zdanie jest prawdą. Ob. Vigouroux. Bible et decouvertes t. I; F. Lenormand. Essai de Commentaire de Berose. str. 80. Delitsch. Wo lag das Paradies, str. 150.
3. Cherubiny Ubłagalni i Świątyni
Gdy żydzi podróżowali na puszczy, rozkazał Bóg Mojżeszowi uczynić arkę przymierza (ob. ten artykuł); na pokryciu tej świętej skrzyni rozkazał umieścić dwa złote cherubiny, które zwrócone ku sobie spoglądały na arkę, okrywając ją swemi skrzydłami. (Ex. XXV. 8-22). De Saulcy chciał w tych cherubinach widzieć skrzydlate woły, na podobieństwo wołów assyryjskich; nieprawdopodobne to wszakże przypuszczenie, kazałoby ono bowiem przypuszczać, że typ kirubinów był już ustalony w Mezopotamii, gdy Abraham tę krainę porzucał. Na ile tekst Biblii wnioskować pozwala, cherubiny ubłagalni miały postać ludzką. Lecz w tem właśnie znajdujemy trudność: świątynie egipskie zawierały małą skrzynię, zwaną naos (ob. art. Arka przymierza), na której umieszczano niekiedy dwie skrzydlate boginie, bardzo przypominające zewnętrzną swą formą cherubinów hebrajskich. Próbowano nawet na podstawie tego podobieństwa bronić założenia, że religia hebrajska pochodzi z Egiptu. W innem miejscu szczegółowo roztrząsamy ten zarzut. (Ob. art. Obrzezanie, Świątynia i t. d.). Nie więcej od tamtych zarzutów jest uzasadniony zarzut o cherubinach. W istocie bowiem, skrzydła egipskich bogiń okrywały inne bożyszcze; na arce zaś, przeciwnie, cherubiny nie tylko nie są bóstwami, a ten, którego okrywają swemi skrzydłami, jest niewidzialny, ale są one wyraźnem zaprzeczeniem błędów bałwochwalstwa; i dla tego to, aby wyraźniejszem uczynić to zaprzeczenie, Pan Bóg, przepisując formę Ubłagalni, chciał, by ona przywodziła na pamięć egipskie naos. Też, same uwagi, stosują się do cherubinów, zdobiących miejsce Święte Świętych w Świątyni (III Król. VI, 23). ob. Vigouroux. Bible et decouvertes t. II. Poole. Contemporary Review, Marzec 1879. (Duplessy). X. F. P.